Dzieci o finansach. Co wiedzą, o czym rozmawiają i skąd czerpią wzorce?
Co ciekawe, badanie pokazuje, że przykre doświadczenia z osobami, które nie oddały pożyczonych rzeczy, ma już sześcioro na dziesięcioro trzecioklasistów.
Szkoła i przedszkole są drugim po rodzicach/opiekunach najpopularniejszym źródłem wiedzy o podstawach ekonomii dla najmłodszych. Blisko 14 proc. pięciolatków i 35 proc. sześciolatków rozmawia o finansach w przedszkolu. W szkole natomiast temat pieniędzy porusza 37 proc. pierwszoklasistów, 55 proc. drugoklasistów i 54 proc. trzecioklasistów. Na przełomie 1 i 2 klasy szkoły podstawowej można zaobserwować wyraźny wzrost zainteresowania dzieci tematem finansów. Jak podkreślają nauczyciele, to właśnie wtedy nabywają one świadomości wartości pieniądza.
Trzecim najpopularniejszym źródłem wiedzy ekonomicznej dla przedszkolaków i dzieci wczesnoszkolnych są bajki i filmy w telewizji, internecie czy kinie. Blisko jedna trzecia wszystkich badanych dzieci wskazała taką właśnie odpowiedź.Ponieważ zainteresowanie i potrzeba informacji rosną wraz z dziećmi, w grupie trzecioklasistów obserwujemy, że co drugi uczeń zdobywa wiedzę o finansach w szkole, ale zakres tej wiedzy wydaje się dla nich być niewystarczający – podkreśla Bartłomiej Dwornik z fundacji Ogólnopolski Operator Oświaty. – Dlatego aż 86 proc. dzieci z tej grupy wiekowej o pieniądzach rozmawia z rodzicami.
Co ciekawe, chłopcy częściej od dziewczynek czerpią wiedzę o pieniądzach z filmów i bajek - różnica wynosi 6 p.p. Dla dziewczynek ważniejszym źródłem wiedzy są przedszkole i szkoła.To źródło wiedzy wyraźnie zyskuje na znaczeniu wraz z wiekiem dzieci – podkreśla Dwornik. - Tylko 10 proc. pięciolatków zadeklarowało, że o pieniądzach dowiaduje się z filmów i bajek, podczas gdy taką samą odpowiedź wskazało ponad 38 proc. trzecioklasistów. To ważny sygnał dla rodziców, aby uważnie kontrolować, jakie postawy i zachowania są promowane w oglądanych przez dzieci przekazach.
Nieco rzadszym źródłem wiedzy finansowej najmłodszych są książki, dzięki którym świat pieniędzy zgłębia co piąte dziecko. Widać natomiast, jak to źródło wiedzy traci na znaczeniu na przełomie 2 i 3 klasy szkoły podstawowej.
Dżentelmeni o pieniądzach nie rozmawiająMoże to wynikać z tego, że mniej więcej w tym czasie rodzice przestają czytać dzieciom, a ich pociechy sięgają po własne lektury lub przestają czytać. Dlatego wykorzystanie innych atrakcyjnych i interaktywnych źródeł wiedzy ekonomicznej dla dzieci może być skutecznym sposobem na przekazywanie wartościowych informacji – dodaje Bartłomiej Dwornik z fundacji Ogólnopolski Operator Oświaty.
Zaskakujący jest fakt, że blisko 6 proc. badanych dzieci w ogóle nie rozmawia o pieniądzach. Takiej odpowiedzi udzieliło blisko 13 proc. pięciolatków, co jest zupełnie zrozumiałe - wiele pojęć związanych z finansami jest dla nich zwyczajnie za trudnych. Jednak w przypadku starszych dzieci - zwłaszcza trzecioklasistów – dane te budzą zastanowienie. Co ciekawe, dziewczynki nieco częściej rozmawiają o pieniądzach niż chłopcy (95 proc. vs. 93 proc.).
Wśród najczęściej poruszanych tematów o pieniądzach jest oszczędzanie – rozmawia o nim łącznie aż 65 proc. dzieci ze wszystkich grup wiekowych. Widać jednak, że temat ten traci na znaczeniu wraz z pójściem dzieci do szkoły.
Na drugim miejscu są rozmowy o cenach produktów i usług (dotyczą one aż 42 proc. badanych). Wyniki badania wyraźnie pokazują, że z każdym rokiem dorastania zainteresowanie dzieci cenami rośnie. Wśród pięciolatków co czwarty rozmawia o tym, co i ile kosztuje, natomiast wśród trzecioklasistów, co drugi ankietowany. Można zatem stwierdzić, że samodzielność finansowa dzieci zaczyna się na przełomie 2 i 3 klasy szkoły podstawowej. Temat cen jest zauważalnie popularniejszy wśród dziewczynek – ich zainteresowanie jest o 5 p.p. wyższe niż w przypadku chłopców.
Rachunki, opłaty i budżet domowy – choć są często tematami poruszanymi podczas szkolnych zajęć i ćwiczeń – nie są dla dzieci atrakcyjne. Rozmawia o nich co trzeci uczeń 1, a także 2 klasy i tylko co czwarty trzecioklasista. W tym wieku widać już, że większe zainteresowanie budzą własne finanse i wyzwania z nimi związane.
Dobry zwyczaj - nie pożyczaj?
Pożyczanie i oddawanie są tymi obszarami wiedzy finansowej, które w pierwszych latach edukacji są zaopiekowanie w najmniejszym stopniu. Zaledwie jedno na czworo dzieci ma wiedzę na temat pożyczania, a jedno na pięcioro - oddawania pożyczonych rzeczy lub pieniędzy.
Badanie pokazuje zauważalny wzrost zainteresowania tematem pożyczania i oddawania pieniędzy wśród trzecioklasistów. O pożyczaniu rozmawia 38 proc. uczniów tej grupy wiekowej, a o oddawaniu 36 proc. To kolejno o 4 i 9 p.p. częściej niż ich koledzy i koleżanki z 2 klasy.To ważna informacja, w kontekście potrzeby uczenia dzieci dobrych nawyków, które będą procentować w przyszłości i budować w nich odpowiedzialność finansową – mówi Agnieszka Salach, rzeczniczka prasowa KRUK S.A. – Częstotliwość rozmów na temat pożyczania pieniędzy rośnie z wiekiem dzieci, co może mieć związek m.in. z kieszonkowym, które przynajmniej część dzieci otrzymuje od swoich najbliższych. Dzieci wczesnoszkolne zaczynają zabierać kieszonkowe na zakupy w szkolnym sklepiku i zdarza im się je sobie wzajemnie pożyczać. Z oddawaniem bywa jednak różnie.
Badanie Wiedzy Finansowej przeprowadzone zostało przez fundację Ogólnopolski Operator Oświaty dla KRUK S.A. wśród przedszkolaków (5 i 6 lat) i uczniów klas 1-3. Badanie przeprowadzone w dniach 16 – 30 września 2024 roku, metoda CAPI, n=695. Badanie jest częścią projektu Uczymy się OOO finansach, realizowanego z okazji Roku Edukacji Ekonomicznej w Polsce.Okazuje się, że w grupie trzecioklasistów problem z odzyskaniem pożyczonych rzeczy deklaruje więcej niż połowa badanych dzieci – mówi Agnieszka Salach. - Takie przykre doświadczenia z odzyskaniem pożyczonych przedmiotów ma już sześcioro na dziesięcioro trzecioklasistów. To o połowę więcej niż w młodszych klasach. To pokazuje, jak ważne jest uczenie dobrych nawyków i pokazywanie, jakie mogą być konsekwencje związane z nieoddawaniem pożyczonych rzeczy. Analogiczne sytuacje zdarzają się przecież również w dorosłym życiu i one także nie powinny stanowić tematu tabu, tylko prowadzić do rozmów o nich, chociażby z wierzycielami – dodaje ekspertka KRUKa.