reklama
kategoria: Kultura / Sztuka
19 styczeń 2024

Nie-recenzja Beksińskiego. Naciągane odniesienie

zdjęcie: Nie-recenzja Beksińskiego. Naciągane odniesienie / pixabay/67616
Zdzisław Beksiński nie nazywał swoich prac, ponieważ nie chciał, by później spekulowano i odnoszono jego dzieła do literatury i innych tekstów kultury. Autor wzbraniał się, usiłował zawalczyć o własną autonomię i udało się… prawie. Wbrew temu, do czego Beksiński dążył, pozwolę sobie podyskutować z obrazami sanockiego artysty. Chylę czoło, mówię: „Przepraszam”.
REKLAMA
Sobota. Mróz. Tramwaje. Ciemność. Nowohuckie Centrum Kultury w Krakowie i wystawa prac Beksińskiego, które należą do prywatnego zbioru Anny i Piotra Dmochowskich. Trudno jest nie interpretować cudzej pracy w Kontekście. Piszę o nim z szacunkiem, ponieważ wiem, jak wiele determinują emocje i anturaż. To niemal niemożliwe, by spojrzeć na cudze Stworzenie, pozostawiwszy bagaż swoich doświadczeń i przeżyć przed drzwiami muzeum. Podczas interpretowania zawsze pozostajemy sobą, co oczywiście ma swoje wady i zalety, ponieważ: 1. nigdy nie dokopiemy się do „prawdziwego” sensu zamierzonego przez autora dzieła; 2. nigdy nie dokopiemy się do tegoż sensu i powinno to sprawiać frajdę, gdyż każdy z nas ukrywa w sobie unikatową opinię, którą mógłby podzielić się z innymi recenzującymi. Proszę sobie wyobrazić - każdy ma możliwość wypowiedzenia się i każdy przez chwilę może poczuć się jak ekspert. Fajnie.

Nowohuckie Centrum Kultury. Beksiński. Wkroczyłam do zaciemnionej sali, gdzie grano niepokojące i melancholijne utwory dla lepszego scalenia się z apokaliptycznym nastrojem. W pomieszczeniu znajdowało się mnóstwo prac, które zdawały się być „skatalogowane”, a więc: na części z nich dominowały kolejno ciepłe barwy, a na pozostałej części pojawiały się odcienie beżu… Kilka z obrazów wywołało we mnie uczucia szczególne i nie mają one bynajmniej związku z lękiem. Przede wszystkim ogarnęło mnie oszołomienie spowodowane tym, że nie potrafiłam zrozumieć, na co konkretnie patrzę i nie byłam zdolna pojąć, jak to możliwe, że pociąga mnie ta zawiłość. Czułam się tak, jakbym zachwycała się książką, której fabuła z jakiegoś powodu pozostaje dla mnie nieczytelna. „Podoba mi się to”. „Dlaczego?”. Cisza.

Bez względu na to, jak wiele teraz dopowiem i jak bardzo dziwaczna może wydawać się moja perspektywa, z wystawy powróciłam bogatsza o ważną myśl. Ludzkość płynie na Arce Noego, która jak najszybciej powinna się rozbić. Ludzkość to hermafrodyta, bo łączy w sobie sprzeczności, stając się jednocześnie czymś „ponad miarę”, czyli niczym tak naprawdę. Świat się przesycił i jedyne, co mu pozostało, to zdegradować się i rozpaść w pył. Niech tak się stanie.

Z twórczością Beksińskiego człowiek powinien spotkać się choćby raz w życiu i choćby po to, by w jego głowie narodziło się pytanie o współczesność i kierunek, jaki sobie obrała. Niech nam się nie wydaje, że rzeczywistość jest taka, jaką stara się udawać.

Autorka: Zuzanna Menard
PRZECZYTAJ JESZCZE
pogoda Lubartów
11.5°C
wschód słońca: 06:30
zachód słońca: 15:55
reklama

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez w Lubartowie

kiedy
2025-03-07 19:00
miejsce
Lubartowski Ośrodek Kultury,...
wstęp biletowany